Sophie
Cały ranek przesiedziałam w łóżku,
owinięta pierzyną i zwinięta w kłębek. Wokół mojego skulonego ciała
poniewierały się zużyte chusteczki i co chwilę ich przybywało. Zoey, jak
przystało na dobrą przyjaciółkę, siedziała przez ten czas obok mnie, ale nie
odzywała się. Od wyjścia Harry’ego nie wypytywała mnie o nic. Bo tak właściwie,
po co miałaby to robić? Usłyszała przecież wszystko z naszej kłótni. Poza tym
wiedziała, że nie miałam ochoty na rozmowę, przynajmniej nie teraz. W duchu
dziękowałam, że ja poznałam. Minęło dopiero parę miesięcy od naszego pierwszego
spotkania, a traktowałam ją jak siostrę, której nigdy nie miałam.
W końcu nastało popołudnie i
postanowiłam wstać i zrobić z sobą porządek. Nie mogłam cały dzień przesiedzieć
w łóżku i płakać. Pierwsze, co zrobiłam to pozbierałam białe, zmięte papierki i
wyrzuciłam je do kosza. Pościeliłam łóżko i wyciągnęłam z szafy ubrania na
dzisiejszy dzień. Jako, że nie zamierzałam dzisiaj nigdzie wychodzić, tylko
spędzić czas na przygotowaniach do pierwszych egzaminów, wyciągnęłam czarne
dresy i białą, luźną bokserkę.
-Chcesz coś ze sklepu? Bo właśnie się
wybieram.- Zo wkroczyła do pokoju narzucając na siebie kurtkę.
-Nie dziękuję. Na razie niczego mi brakuje.-
uśmiechnęłam się do dziewczyny i zamknęłam się w łazience.
Po raz pierwszy tego dnia spojrzałam na swoje
odbicie w lustrze i przeraziło mnie to co zobaczyłam. Moje oczy były opuchnięte
i zaczerwienione od płaczu. Nos od ciągłego pocierania szorstkim materiałem był
lekko podrażniony. Jedynie włosy wyglądały w miarę. Spięłam je w luźny kok,
rozebrałam się i weszłam pod prysznic. Nic nie mogło podziałać na mnie lepiej,
jak właśnie pobudzający prysznic. Okręciłam wodę i ustawiłam tak, aby na moje
ciało spłynął letni strumień.
Po kilku minutach zakręciłam wodę,
wytarłam się i przebrałam w czyste ciuchy. Rozczesałam wilgotne włosy i
pozwoliłam im swobodnie opaść na plecy i ramiona.
Czułam się już znacznie lepiej, ale nie
znaczyło to wcale, że moje myśli oderwały się od Harry’ego. Zacisnęłam powieki
starając się nie rozpłakać i wieszając ręcznik na haczyku wyszłam z
pomieszczenia.
W pokoju czekała mnie nie mała niespodzianka.
Zastygłam w połowie drogi, kiedy zobaczyłam siedzącego na moim łóżku blondyna.
Nie usłyszał mnie, być ciągle nieświadomy mojej obecności. Siedział z pochyloną
głową i patrzył na coś, co trzymał w rękach. Spojrzałam w dół i zobaczyłam nie
przygląda się mojemu zdjęciu z Hazzą.
-Niall?
Usłyszawszy mój głos momentalnie podniósł
głowę. Nie odrywając ode mnie wzorku odłożył ramkę ze zdjęciem i zerwał się na
równe nogi.
-Co ty tutaj robisz?- spytałam cicho.
-A jak myślisz, po co tutaj jestem?-
odpowiedział pytaniem na pytanie, a ja westchnęłam i odwróciłam wzrok.-
Zobaczyłem artykuł i… Musiałem się z tobą zobaczyć. Nie chciałem tego tak
zostawić, zależy mi na naszej znajomości, Sophie. Proszę, spójrz na mnie.
W jego głosie wyczułam lekka nutkę paniki.
Powoli zwróciłam na niego wzrok. Jego błękitne tęczówki błądziły po mojej
twarzy, desperacko chcąc otrzymać ode mnie jakąkolwiek reakcje.
-Nie chcę żeby nasza znajomość tak szybko się
skończyła, ale Niall, nie wiem czy dam sobie z tym wszystkim rade.- zawiesiłam
głowę, przygryzając dolną wargę. Jego dłoń delikatnie uniosła mój podbródek do
góry, abym mogła na niego spojrzeć.
-Jakoś damy sobie radę.
-My?- spytałam zaskoczona jego słowami.
Uśmiechnął się delikatnie i pokiwał głową.
-Chyba nie myślałaś, że zostawię cię z tym
wszystkim?
Nie mogłam pohamować uśmiechu który cisnął mi
się na usta. Jak mogłam w ogóle pomyśleć o czymś takim. Niall od samego
początku wydawał się porządnym chłopakiem, który nie ma na
myśli, żeby kogoś skrzywdzić. I ja również nie chciałam tak postąpić.
Nie miałam serca jak po prostu go po tym wszystkim zostawić.
Przez jego słowa zrobiło mi się lżej na sercu
i przez moment zapomniałam o smutku, który mnie dopadł. Zaśmiałam się cicho i
wtuliłam w jego rozpostarte ramiona.
Harry
-No, no, no… Stary, nieźle po tobie
pojechała.- Zayn poklepał mnie po ramieniu, kiedy oderwał wzrok od telefonu.
Minęły 3 dni od mojego zerwania z Carlą i właśnie dzisiaj w internecie pojawił
się kawałek wywiadu, którego udzieliła podczas jednego z pokazów mody. Nie
pozostawiła na mnie suchej nitki, przedstawiła mnie jako tego najgorszego, ale
jakoś wcale się tym nie przejąłem. Chyba naprawdę męczyłem się w tym związku i
dopiero teraz to sobie uświadomiłem.
Wzruszyłem obojętnie ramionami i
powróciłem do swojego nudnego zajęcia, czyli patrzenia przez okno na zatłoczoną
ulicę. Byliśmy właśnie w drodze na arenę, gdzie miała odbyć się nasza pierwsza
próba od 3 tygodni. Jednak droga dłużyła się niemiłosiernie. Zazwyczaj
poruszanie w mieście wygląda tak jak teraz. W godzinach popołudniowych miasto
szalało. Wszędzie panowały korki, wiec nie było szans, żebyśmy dojechali na
umówioną godzinę. Nie zdziwiłbym się gdyby za parę minut zaczęli za nami
wydzwaniać.
-Halo! Ziemia do Harry’ego!- Liam zaczął
wymachiwać dłonią przed moimi oczami. Zamrugałam kilkakrotnie i odwróciłem się
do towarzyszy.
-Co?
Lou wywrócił oczami i machnął ręką w moja
stronę.
-Widzicie? W ogóle nie dociera, co się do
niego mówi. Kompletnie nic. Ogarnij się Harry!
Zmierzyłem go krótkim spojrzeniem, po którym
chłopak tylko się wyszczerzył. Westchnąłem ciężko.
-Ok. Teraz słucham. O co chodzi?- wysiliłem
się na przyjazny ton i spojrzałem na każdego z osobna.
-Chyba raczej o KOGO.- Zayn ekranik telefonu,
na którym wyświetlony był artykuł.- Nie udawał, że cię to nie zabolało.
Przecież…
Ale zanim zdążył powiedzieć cos jeszcze,
przerwałem mu.
-Jej zdanie o mojej osobie akurat tak
strasznie mnie nie obchodzi. Niech sobie mówi, co chce. Wyjaśnię to wszystko
innym razem, mówiąc prawdę.
-Chyba nie zamierzasz na serio tego zrobić?-
Liam wytrzeszczył na mnie oczy.
-A niby czemu nie? Mam już dość tego co nam
non stop dyktują.- wycedziłem i zamilkłem na moment.- A tak w ogóle to gdzie
jest Niall?
Na moje pytanie podnieśli głowy i wymienili
się szybkimi spojrzeniami. Zacisnąłem usta powstrzymując się od skomentowania
tego i czekałem na odpowiedź.
-Eee… Widziałem się z nim tylko na moment
rano, zanim wyszedł i od tamtej pory nie mam od niego żadnej wiadomości.-
odparł Liam.
-Ale chyba wie, że jest próba?
-Powiedział, ze na pewno będzie.- Payne
obdarzył mnie lekkim uśmiechem i wrócił do pisania smsa.
-Okey.- mruknąłem pod nosem i wróciłem
do widoków za oknem. Z oddali dostrzegłem dach areny, więc już za parę minut
powinnyśmy być na miejscu. Znowu zaczniemy koncertować i powinienem być z tego
powody szczęśliwy, ale jakoś nie potrafiłem. Cały czas swoje myśli skupiałem na
Sophie. Wciąż nie potrafiłem sobie wybaczyć tego, że tak wtedy na nią
naskoczyłem. Nie sądziłem, że widok Soph z Niallem tak bardzo mnie zaboli. Jako
jej najlepszy przyjaciel miałem się cieszyć z jej szczęścia. Tylko nie
potrafiłem znieść tego, że tego szczęścia nie potrafię dać jej ja sam, tylko
ktoś inny…
*
Taaadam! Wreszcie po długiej przerwie dodaję ten rozdział. Strasznie długo zajęło mi napisanie go, ale w końcu jest. Przepraszam, że musieliście tak długo czekać. Więc wolę już poinformować, że nie wiem kiedy pojawi się następny. Postaram się już nad nim myśleć, ale pewnie za pisanie zabiorę się dopiero w połowie czerwca. Teraz mam za dużo na głowie.
Taki sobie ten rozdział. jak zwykle nie wiedziałam jak zakończyć, wiec dlatego taka końcówka.
ZA MAŁO ;________; ale jak zawsze świetny :3
OdpowiedzUsuńBiedna Soph, biedny Hazza :c
dlaczego każesz mi tak długo czekać na rozdział? ._. ♥
weny życzę!
*Path.
Wybacz, ale mam dużo na głowie. Teraz jeszcze mi się sesja zbliża, muszę przeczytać lektury na egzamin.. Do połowy czerwca nie będę miała czasu, żeby myśleć nad rozdziałem, dopiero później.
UsuńNo trochę dugo kazałaś nam czekać na nowy rozdział, ale cieszę się, że wogóle go dodałaś, bo już myślałam, że może o nas zapomniałaś:/
OdpowiedzUsuńTakie to wszysto smutne się wydaje jak narazie...
Sophie, Harry;o
Ale Niall z pewnością jej pomoże;)
Czekam na nn<3
Pozdrawiam;*
Długo kazałaś na siebie czekać! Rozdział świetny, zresztą jak każdy inny.
OdpowiedzUsuńChciałam tylko poinformować, że zmieniłam nazwę na twitterze (z @HelloItsHazza na @iZarryCuddle) jeśli możesz, prosiłabym o informację o nowych rozdziałach właśnie tam :)
Buziaki :)
Krótkie!!! a poza tym to rozdział jak zawsze bombowy, ale brakuje mi trochę jakieś dramaturgii ;p wiesz o co mi chodzi :* z niecierpliwością czekam na ciąg dalszy ;p
OdpowiedzUsuńWiem, mi też tego brakuje, ale coś wykombinuje do następnego :)
Usuń