-Przeprowadzamy
się!- usłyszałam pewnego słonecznego jesiennego poranka. Siedziałam przy
kuchennym stole i pałaszując płatki z mlekiem czytałam gazetę. Słysząc
podekscytowany głos matki, uniosłam wzrok znad magazynu. Kobieta stała obok
ojca, który uśmiechnął się szeroko widząc moją minę.
-Jak to?
Dlaczego??- odłożyłam czasopismo, zaszokowana tą wiadomością. – Ej! Zamierzacie
mi to w końcu wyjaśnić?- na mojej twarzy zamalował się grymas niezadowolenia.
Nie lubiłam jak ktoś tak długo utrzymywał mnie w niepewności, a w szczególności
moi rodzice. Mama przygryzła dolną wargę, powstrzymując kolejny uśmiech i bez
słowa podała mi białą kopertę. Przez moment tylko wpatrywałam się w nią. Moje
serce zaczęło bić szybciej, kiedy na wierzchu koperty dostrzegłam adres jednej
z najlepszych londyńskich szkół tanecznych. Na początku wakacji udałam się do
stolicy, aby być na przesłuchaniu. Po wszystkim, wyszłam z Sali niezbyt
zachwycona swoim występem. Wiedziałam, że mogłam dać z siebie jeszcze więcej,
ale nie pozwolono mi powtórzyć. W drodze powrotnej powoli przyzwyczajam się do
myśli, że się nie dostanę i będę musiała wybrać jakąś inną uczelnię. Jednak
teraz, trzymając kawałek papieru, nadzieja powróciła. Drżącymi rękoma wyciągnęłam
list. Zanim dotarła do mnie jego treść minęło trochę czasu, ponieważ musiałam
kilkakrotnie go przeczytać. Kiedy w końcu dotarło do mnie wszystko z moich ust
wydarł się radosny pisk. Rzuciłam się w stronę rodziców. Ich ramiona zamknęły
mnie w żelaznym uścisku. Pierwszy raz, od ponad roku czułam się naprawdę
szczęśliwa.
-Dostałam
się…- wyszeptałam z przejęciem, odsuwając się od pary.- Nie wierzę, że się
dostałam!- krzyknęłam łapiąc się za głowę. Poczułam, ze moje nogi uginają się
lekko i oparłam się o kuchenny blat. Pomieszczenie wypełnił śmiech taty. Po
policzkach mamy spływały łzy szczęścia. Podeszła do mnie i jeszcze raz objęła,
składając pocałunek na czubku mojej głowy.
-Byłaś
najlepsza i zawsze będziesz. Nie mogło być inaczej.- szepnęła. – A teraz sio do
pokoju i pakuj się.- jej głos zabrzmiał stanowczo, ale na jej twarzy wciąż
widniał szeroki uśmiech.
2 dni
później, siedziałam na swoim łóżku i jeszcze raz sprawdzałam czy spakowałam
wszystko. Walizki z ubraniami już dawno wyniosłam na parter, żeby tata mógł
spakować je do samochodu. Pozostało mi tylko sprawdzić zawartość kosmetyczki.
Wszystkie najpotrzebniejsze kosmetyki leżały na swoim miejscu. Zamknęłam
wieczko i wyszłam z pokoju. Zanim zamknęłam drzwi, obejrzałam się i po raz
ostatni omiotłam spojrzeniem pokój. Na moich ustał pojawił się smutny uśmiech.
Było mi ciężko rozstać się z tym miejscem, ale musiałam stąd wyjechać, jeśli
chciałam coś osiągnąć w życiu. Mój wzrok padł na komodę, na której samotnie
stało zdjęcie oprawione w ramkę. Przedstawiało ono mnie i Harry’ego. Bardzo
dobrze pamiętam ten dzień, kiedy to zdjęcie zostało zrobione. Nasi rodzice
przyjaźnili się praktycznie tak długo jak my. Były to nasze wspólne wakacje z
rodziną Styles. Ten dzień był bardzo słoneczny. Siedzieliśmy na plaży,
obserwując fale rozbijające się na brzegu. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się…
Tamtego też dnia zdałam sobie sprawę, że zaczęłam czuć do niego coś więcej niż
tylko przyjaźń. Nie mogłam jednak pozwolić na to, żeby się domyślił, więc cały
czas skrywałam swoje prawdziwe uczucia i udawałam, że przyjaźń w zupełności mi
wystarcza.
Szybko
zamknęłam drzwi i oparłam o nie czoło.
-Sophie?-
usłyszałam za sobą kobiecy głos. Zamrugałam kilkakrotnie powiekami i odwróciłam
się, napotykając jej zmartwione spojrzenie.
-Wszystko
w porządku, kochanie?- w odpowiedzi kiwnęłam głową.
- Tak, w
jak najlepszym.- mruknęłam, wymuszając uśmiech i poprawiając kosmetyczkę w
dłoni, ruszyłam do wyjścia.
-No w
końcu. Pośpiesz się, musimy za niedługo wyjechać, jeśli chcemy ominąć korki w
centrum.- tata podszedł do mnie i odebrał ode mnie torbę. Wrzucił ja do
bagażnika i szybko go zamknął. Jednak nie umknęło mi to, co widocznie chciał
przede mną ukryć.
-Zaraz,
zaraz…- zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego, a potem odwróciłam się w
stronę mamy.- Gdzie się podziały wasze walizki?
Spuściła
głowę, a swój wzrok wbiła w swoje splecione dłonie. Zwróciłam się, więc w
stronę ojca, który westchnął głęboko. Podszedł do mnie i położył dłonie na
moich szczupłych ramionach.
-Na jakiś
czas będziesz musiała zamieszkać sama… Ale!- przerwał mi szybko, kiedy tylko otworzyłam
usta.- Ale dołączymy do ciebie. Tylko jeszcze nie teraz. Oboje z mamą mamy
tutaj pracę, z której nie możemy tak od razu zrezygnować. A nie możemy też pozwolić,
żebyś zmarnowała swoją szansę. Jesteś już dorosła i wiemy, że dasz sobie bez
nas radę.- uśmiechnął się czule i ucałował mnie w czubek głowy. Później
otworzył drzwi od strony pasażera i ruchem ręki zaprosił mnie do środka.
-Wskakuj.
Kiwnęłam
delikatnie głową i wsiadając do pojazdu pomachałam na pożegnanie mamie. Chwilę
później tata odpalił silnik i powoli wyjechał z podjazdu. Kiedy ruszyliśmy
ulicą, jeszcze raz spojrzałam na mój rodzinny dom. Nie odrywałam od niego
wzroku, aż zniknął za zakrętem. Nie minęło nawet pięć minut, a już czułam
tęsknotę za tym miejscem.
szkoda, że taki krótki ;p Jej bd mieszkać bez rodziców, też tak chce ;p
OdpowiedzUsuńpostaram się następny dodać dłuższy ;> chyba każdy by tak chciał XD
UsuńOjej, naprawdę miło mi się czytało! Ciekawi mnie co dalej będzie z życiem Sophie, cholernie. Masz talent, wykorzystuj go. Pozdrawiam i życzę weny, oraz informuję, że będę tu często zaglądałam.
OdpowiedzUsuń{dolor-maldito.blogspot.com}
Bardzo fajnie się czyta:) Piszesz proste zdania, nie komplikujesz ich niepotrzebnymi słowami. Pierwszy rozdział za tobą, teraz już z górki:)Poza tym bardzo fajny pomysł na opowiadanie. Czekam na następny:)
OdpowiedzUsuńRozdział był bardzo przyjemny w odbiorze, szybko i lekko się go czytało. Nawet trochę ubolewam, bo nim się spostrzegłam, już się skończył. Jestem ciekawa dalszego rozwoju akcji :> Pozdrawiam i życzę dużo weny ♥
OdpowiedzUsuńW wolnej chwili zapraszam :> http://skip-the-sky.blogspot.com
Zamówienie wykonane :) [christelowa-graficiarnia]
OdpowiedzUsuńBardzo mi się podoba czekam na next ;) fajnie układasz zdania
OdpowiedzUsuńBoże jak ty cudnie piszesz ! *.* rozdział 1 No po prostu genialny ! <33 pozdrawiam Kemi
OdpowiedzUsuńświetny<3 Bardzo mi się podoba ;)
OdpowiedzUsuńświetny!Jeszcze Sophie tańczy gfdg
OdpowiedzUsuńNie ważne ze balet ważny ze tańczy
http://fucked-story-and-amory.blogspot.com/
Ej, głupio mi tak komentować to opowiadanie o tej...dacie? No, w sensie tak późno, ale cóż. Ważne, że miałam okazję przeczytać. Opowiadanie jest świetne. Tutaj link do mojego z Niallem/Harrym: http://iwantyoutorockme-imagin.blogspot.com/
OdpowiedzUsuń