sobota, 20 października 2012

1.


  -Przeprowadzamy się!- usłyszałam pewnego słonecznego jesiennego poranka. Siedziałam przy kuchennym stole i pałaszując płatki z mlekiem czytałam gazetę. Słysząc podekscytowany głos matki, uniosłam wzrok znad magazynu. Kobieta stała obok ojca, który uśmiechnął się szeroko widząc moją minę.
-Jak to? Dlaczego??- odłożyłam czasopismo, zaszokowana tą wiadomością. – Ej! Zamierzacie mi to w końcu wyjaśnić?- na mojej twarzy zamalował się grymas niezadowolenia. Nie lubiłam jak ktoś tak długo utrzymywał mnie w niepewności, a w szczególności moi rodzice. Mama przygryzła dolną wargę, powstrzymując kolejny uśmiech i bez słowa podała mi białą kopertę. Przez moment tylko wpatrywałam się w nią. Moje serce zaczęło bić szybciej, kiedy na wierzchu koperty dostrzegłam adres jednej z najlepszych londyńskich szkół tanecznych. Na początku wakacji udałam się do stolicy, aby być na przesłuchaniu. Po wszystkim, wyszłam z Sali niezbyt zachwycona swoim występem. Wiedziałam, że mogłam dać z siebie jeszcze więcej, ale nie pozwolono mi powtórzyć. W drodze powrotnej powoli przyzwyczajam się do myśli, że się nie dostanę i będę musiała wybrać jakąś inną uczelnię. Jednak teraz, trzymając kawałek papieru, nadzieja powróciła. Drżącymi rękoma wyciągnęłam list. Zanim dotarła do mnie jego treść minęło trochę czasu, ponieważ musiałam kilkakrotnie go przeczytać. Kiedy w końcu dotarło do mnie wszystko z moich ust wydarł się radosny pisk. Rzuciłam się w stronę rodziców. Ich ramiona zamknęły mnie w żelaznym uścisku. Pierwszy raz, od ponad roku czułam się naprawdę szczęśliwa.
-Dostałam się…- wyszeptałam z przejęciem, odsuwając się od pary.- Nie wierzę, że się dostałam!- krzyknęłam łapiąc się za głowę. Poczułam, ze moje nogi uginają się lekko i oparłam się o kuchenny blat. Pomieszczenie wypełnił śmiech taty. Po policzkach mamy spływały łzy szczęścia. Podeszła do mnie i jeszcze raz objęła, składając pocałunek na czubku mojej głowy.
-Byłaś najlepsza i zawsze będziesz. Nie mogło być inaczej.- szepnęła. – A teraz sio do pokoju i pakuj się.- jej głos zabrzmiał stanowczo, ale na jej twarzy wciąż widniał szeroki uśmiech.

  2 dni później, siedziałam na swoim łóżku i jeszcze raz sprawdzałam czy spakowałam wszystko. Walizki z ubraniami już dawno wyniosłam na parter, żeby tata mógł spakować je do samochodu. Pozostało mi tylko sprawdzić zawartość kosmetyczki. Wszystkie najpotrzebniejsze kosmetyki leżały na swoim miejscu. Zamknęłam wieczko i wyszłam z pokoju. Zanim zamknęłam drzwi, obejrzałam się i po raz ostatni omiotłam spojrzeniem pokój. Na moich ustał pojawił się smutny uśmiech. Było mi ciężko rozstać się z tym miejscem, ale musiałam stąd wyjechać, jeśli chciałam coś osiągnąć w życiu. Mój wzrok padł na komodę, na której samotnie stało zdjęcie oprawione w ramkę. Przedstawiało ono mnie i Harry’ego. Bardzo dobrze pamiętam ten dzień, kiedy to zdjęcie zostało zrobione. Nasi rodzice przyjaźnili się praktycznie tak długo jak my. Były to nasze wspólne wakacje z rodziną Styles. Ten dzień był bardzo słoneczny. Siedzieliśmy na plaży, obserwując fale rozbijające się na brzegu. Rozmawialiśmy, śmialiśmy się… Tamtego też dnia zdałam sobie sprawę, że zaczęłam czuć do niego coś więcej niż tylko przyjaźń. Nie mogłam jednak pozwolić na to, żeby się domyślił, więc cały czas skrywałam swoje prawdziwe uczucia i udawałam, że przyjaźń w zupełności mi wystarcza.
Szybko zamknęłam drzwi i oparłam o nie czoło.
-Sophie?- usłyszałam za sobą kobiecy głos. Zamrugałam kilkakrotnie powiekami i odwróciłam się, napotykając jej zmartwione spojrzenie.
-Wszystko w porządku, kochanie?- w odpowiedzi kiwnęłam głową.
- Tak, w jak najlepszym.- mruknęłam, wymuszając uśmiech i poprawiając kosmetyczkę w dłoni, ruszyłam do wyjścia.
-No w końcu. Pośpiesz się, musimy za niedługo wyjechać, jeśli chcemy ominąć korki w centrum.- tata podszedł do mnie i odebrał ode mnie torbę. Wrzucił ja do bagażnika i szybko go zamknął. Jednak nie umknęło mi to, co widocznie chciał przede mną ukryć.
-Zaraz, zaraz…- zmarszczyłam brwi i spojrzałam na niego, a potem odwróciłam się w stronę mamy.- Gdzie się podziały wasze walizki?
Spuściła głowę, a swój wzrok wbiła w swoje splecione dłonie. Zwróciłam się, więc w stronę ojca, który westchnął głęboko. Podszedł do mnie i położył dłonie na moich szczupłych ramionach.
-Na jakiś czas będziesz musiała zamieszkać sama… Ale!- przerwał mi szybko, kiedy tylko otworzyłam usta.- Ale dołączymy do ciebie. Tylko jeszcze nie teraz. Oboje z mamą mamy tutaj pracę, z której nie możemy tak od razu zrezygnować. A nie możemy też pozwolić, żebyś zmarnowała swoją szansę. Jesteś już dorosła i wiemy, że dasz sobie bez nas radę.- uśmiechnął się czule i ucałował mnie w czubek głowy. Później otworzył drzwi od strony pasażera i ruchem ręki zaprosił mnie do środka.
-Wskakuj.
Kiwnęłam delikatnie głową i wsiadając do pojazdu pomachałam na pożegnanie mamie. Chwilę później tata odpalił silnik i powoli wyjechał z podjazdu. Kiedy ruszyliśmy ulicą, jeszcze raz spojrzałam na mój rodzinny dom. Nie odrywałam od niego wzroku, aż zniknął za zakrętem. Nie minęło nawet pięć minut, a już czułam tęsknotę za tym miejscem. 

11 komentarzy:

  1. szkoda, że taki krótki ;p Jej bd mieszkać bez rodziców, też tak chce ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. postaram się następny dodać dłuższy ;> chyba każdy by tak chciał XD

      Usuń
  2. Ojej, naprawdę miło mi się czytało! Ciekawi mnie co dalej będzie z życiem Sophie, cholernie. Masz talent, wykorzystuj go. Pozdrawiam i życzę weny, oraz informuję, że będę tu często zaglądałam.
    {dolor-maldito.blogspot.com}

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo fajnie się czyta:) Piszesz proste zdania, nie komplikujesz ich niepotrzebnymi słowami. Pierwszy rozdział za tobą, teraz już z górki:)Poza tym bardzo fajny pomysł na opowiadanie. Czekam na następny:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Rozdział był bardzo przyjemny w odbiorze, szybko i lekko się go czytało. Nawet trochę ubolewam, bo nim się spostrzegłam, już się skończył. Jestem ciekawa dalszego rozwoju akcji :> Pozdrawiam i życzę dużo weny ♥

    W wolnej chwili zapraszam :> http://skip-the-sky.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  5. Zamówienie wykonane :) [christelowa-graficiarnia]

    OdpowiedzUsuń
  6. Bardzo mi się podoba czekam na next ;) fajnie układasz zdania

    OdpowiedzUsuń
  7. Boże jak ty cudnie piszesz ! *.* rozdział 1 No po prostu genialny ! <33 pozdrawiam Kemi

    OdpowiedzUsuń
  8. świetny<3 Bardzo mi się podoba ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. świetny!Jeszcze Sophie tańczy gfdg
    Nie ważne ze balet ważny ze tańczy
    http://fucked-story-and-amory.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Ej, głupio mi tak komentować to opowiadanie o tej...dacie? No, w sensie tak późno, ale cóż. Ważne, że miałam okazję przeczytać. Opowiadanie jest świetne. Tutaj link do mojego z Niallem/Harrym: http://iwantyoutorockme-imagin.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń